Rozmowy przy kawie (23)
Kawusia! Kawusia! Oj, jak chce mi się kawusi, ale nie tego "czegosia", które pijam co rano, a takiej pysznej, prawdziwej kawusi z ekspresu.

Powiecie, że niby cóż trudnego. Wyprawa do sklepu, pokazanie palcem, wyciągnięcie małej, sztywnej karteczki, popikanie paluchem po małym pudełeczku i już. Wymarzony ekspresik zacznie ciurkać, a Margolcia zacznie się upajać aromatyczną kawusią o poranku.

No tak, ale... (jak zwykle) rzeczywistość skrzeczy. Mała, sztywna karteczka nie reprezentuje sobą tego co powinna! Zatem pikanie paluchem nie na wiele się zda.
A tu jeszcze tablet się znów spsuł (to już chyba z pięćdziesiąty raz w ciągu dwóch lat) i czytać nie mogę. A i remont się kłania, bo niedługo tynk z sufitu będę miała w zupie (z drugiego dania można łatwo wyjąć!).

Tak, że marzenie o kawusi z ekspresu mogę sobie pod duże dupsko włożyć. Albo nie! Będę pijała kompostową kawę. I już!

    MaGorzatka pisze:

    No proszę, jak się wszystkie po kolei na mój stos pchają! Margolcię - chyba tylko wpuszczę, bo smutna coś jest na tej fotce i zimno Jej, niech się dziewczyna rozgrzeje. A poza tym oprócz kryteriów d..y i okularów jeszcze nam się imię zgadza wesoły


Dzięki bardzo za takie przyjemności.pan zielony
Chociaż...? W dobrym towarzystwie to chyba i stos może być!? oczko

    Eliza52 pisze:


    Aniuop i Margolciu K obydwie macie cudowne poczucie humoru.


Elu, dzięki za uznanie, choć przyznam się, że nie wszyscy tak uważają. Niektórzy twierdzą, że piep...ę trzy po trzy i "hadko" słuchać .

Januszu, oczywiście, że nie jesteś stary. A "chrupiącość" bardzo smakowicie i zachęcająco brzmi. Mmmmmmmmmm!!!bardzo szczęśliwy


Bogusia Ty kobieto trochę przystopuj i nie szalej za bardzo, bo wnuczęta nie skorzystają z jęczącej babusi. A i Ty musisz mieć dużo siły w zderzeniu z żywiołową młodością. pan zielony

A ja dziś co zrobię???? Nic!
- odpocznę, albowiem noc trwała 8 godzin, więc należy mi się odpoczynek po tak długim zajęciu jedną czynnością
- spożyję z apetytem śniadanko
- ogarnę świat dookoła siebie (czytaj: prześcielę łóżka, wytrę kurze, pochowam gdzie się da "przydasie" małża
- spróbuję reanimować tablet
- upiekę sernik
- z nie mniejszym niż śniadanko apetytem, spożyję obiad
- zmienię firanki
- upiekę sernik
- udam się na herbatkę do sąsiadki
- upiekę schaby (dwa - jeden na dziko, a drugi na słodko)
- będę się lenić
- bez nadmiernego entuzjazmu, a z musu skonsumuję jakiś drobiazg
- udam się do sypialni na następne 8 godzin jednostajnego zajęcia
Pozostałe zajęcia typu "wyprawa do WC", "picie herbatki", "kłótnia z małżem", "czytanie co w kompoście piszczy" pominęłam.



  PRZEJDŹ NA FORUM