Znowu płodozmian, tym razem ogród Nieco mi już dół potężny po zobaczeniu pierwszy raz po zimie rozległości chwastowiska minął, plany z lekka zweryfikowałam i powolutku biorę się za realizację, tradycyjnie rozpoczynając sezon od desperackich rób pozbycia się mleczy z grządek Na szczęście idą ciepłe dni, więc jest nadzieja, że pójdzie mi szybko i zanim odrosną (pod koniec kwietnia...) przez miesiąc będzie ładnie.
Kwitnie nadal niewiele, w zasadzie tylko krokusy, ale wiele stoi w blokach startowych obiecując kwitnienie rychłe. Koty, też stęsknione wiosny, także w rozkwicie
|