Kiedy zakwitną piwonie
Justynko, spróbuj głogu (liście, kwiaty i owoce mogą być) oraz mniszka. Poza tym są na pewno jeszcze inne, musiałabym sprawdzić.
U mnie to jest problem hormonów, różnych, i cały czas szukam endokrynologa, który zajmie się wszystkimi na raz, bo byłam już u kilku i każdy widzi tylko to, w czym się specjalizuje (np. tak tarczyca, to tylko tarczyca, jak inne jakieś to tylko te inne), a one wszystkie są przecież oddziałują jedne na drugie. I endokrynolodzy sami powinni to wiedzieć najlepiej. Ale ja słyszę: "A to ewidentnie z tym ... ma pani problem, a tamtym ... to się proszę na razie nie przejmować." Lub tym podobne wkurzające teksty.
U mnie hormony mają spory wpływ na krążenie, bo przy braku ruchu mam za słabe (np. pracując przy komputerze), a wystarczy odrobina aktywności i już się przegrzewam.

Elu, powinnam się trzymać z dala od zamawiania chwilowo, bo mam masę roboty z przesadzaniem tego, co jest. Ale znów się skusiłam i kupiłam kłącza piwonii zielnych, tym razem u Bilskich - widziałam na filmiku w necie, że mają własną szkółkę, więc liczę, że chociaż odmiany będą się zgadzać.


  PRZEJDŹ NA FORUM