Fragment planety Ziemia |
Taaak... No, właśnie, gdzie ja mam posadzić Lykke..? Jeszcze nie wymyśliłam. Dom akurat u mnie nie wchodzi w grę, stodoła też, zostaje ewentualnie szopa garażowa i drzewa... W tym tygodniu był jeden dzień dobrej pogody, słonecznej i bez wiatru, pozostałe nie były juz fajne. Wczoraj padało, dziś nie pada, ale wieje silny wiatr. Mało ogrodnicza aura. Przyciełam mała złotą tawułę japońską i z posadzonkowałam patyczki z niej w doniczce, jeśli sie ukorzenią, to te krzaczki posłużą do kompozycji w przyszłym Kanadyjskim Rosarium Taka jestem sprytna normalnie taka przedsiębiorcza i przewidująca Wiadomo, że jak sie ukorzenią, to trzeba bedzie rozsadzić do osobnych doniczek, żeby sie rozrosły, a na to trzeba mieć miejsce, po prostu gdzies te sadzonki w doniczkach muszą stać. Oczywiście nie tylko te, ale także wszystkie inne, ktore robie lub planuje zrobić... Pięknie mi sie ukorzeniło 12 sztuk trzmieliny krzaczastej na żywopłot osłaniający, rozsadziłam do doniczek i teraz gdzieś to trzeba postawić... W związku z tym przeszukałam internet i znalazłam z castoramie, którą mam pod nosem, metalowe niedrogie regały, które idealnie pasują, by na nich ustawić sadzonki przy ścianie Wytłumaczyłam Małżowi tak jasno i konkretnie, że taki wydatek to właściwie nie jest wydatek, tylko oszczędność, bo kupienie jednej gotowej sadzonki to koszt conajmniej ok. 10 zł, więc gdy ja zrobiłam 12 sztuk, to juz zaoszczędziliśmy conajmniej 120 zł - że zrozumiał i sam osobiście pojechał do casto, żeby kupić mi dwa takie regały A skoro juz tam jechał sam osobiście, to przy okazji mógł kupić małą lekką taczkę ogrodową, która akurat maja w promocji oraz nożyce do gałęzi, zwykłe tanie, ale dość lekkie i solidne i też akurat w promocji Mój ogrodniczy warsztat i park maszynowy dojrzewają co roku po trochę Jak tak dalej pójdzie, to za jakieś 20 lat dorobie sie szklarni |