Gwiazdnica u mnie zakwitła już w lutym. Co najdziwniejsze pierwszy raz pojawiła się w ubiegłym roku i od tej pory próbuje zawładnąć całym terenem. Mam wrażenie, że nawet przebija perz. Trawniki też opanowane - wszystkie miejsca, gdzie w ubiegłym roku wyschła traw są teraz pokryte gwiazdnicą. Aniu wiosenne kiełki przypomniały mi Twój łan liliowców. Ależ będzie pięknie i to całkiem niedługo! A krokusy - cudne! I to w jakiej ilości! Pewnie masz to szczęście, że nie żyją u Ciebie nornice. Na nowej rabatce posadziłam jesienią 100 krokusów wzdłuż całego brzegu. Dotychczas wyszły 3. Przecież nie będę sadzić krokusów w koszyczkach tak jaki tulipany czy lilie. Już mi opadają ręce. |