Wiejski eksperyment Pat - konfrontacji marzeń z realiami cd. :)
Oj, bo widzisz Pat, jako ogrodnik zaliczyłaś pierwszą wredną zimę. Wredność zim może byc różna, ta była taka, że rośliny sie rozhartowały, myślały sobie, że to już przedwiośnie, a potem nagle złapał dość silny mróz.
U mnie też jedna róża padła, oczywiście nie kanadyjka, tylko taka nn.

Nie załamuj się, to niestety los ogrodnika w naszym klimacie, trzeba sie co roku wiosną z czymś pożegnać. No, ale za to już wiesz, jakich róż nie sadzić, bo i tak długo nie pożyją... Przykro mi, że straciłaś aż tyle sztuk.
U Ciebie klimat cieplejszy niz tu u mnie na tym moim wygwizdowie, ale i tak chyba nie warto sadzić niczego, co nie ma wyraźnie w opisie, że wytrzymuje powyżej -30 ... Niestety neutralny bo mi np. podoba sie wiele róż, które wytrzymuja tylko do -29, a to za mało, jak mnie życie tutaj nauczyło, a na te do -26 , to nawet nie patrzę oczko Chociaż... mam "Angelę", usypałam jej wysoki kopczyk z kompostu i przemarzła TYLKO do kopczyka, widzę, że poniżej pędy zielone... Kurczę, będę owijać ją włókniną zakręcony a obiecywałam sobie, że nie będę miała takich róż, które trzeba owijać i sadzę tylko kanadyjki i rugosy lol no, ale ta Angela jest naprawdę ładna, szkoda wywalić, bardzo szkoda, takie ma śliczne te bukiety pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM