boryna pisze: Keetee, mój to też rudzielec. Może Garfieldy tak mają ![lol](/emot/icon_lol.gif) Justynko - mój piesio próbuje aportować samochody za zderzak,
Piękne określenie! Moje koty wszystkie wykastrowane, oprócz Zygfryda, ale on jest na warunkach szczególnych - nie lubię drania, ale mam dla niego dozgonny szacun za uratowanie Rudego, więc przystałam na jego warunki - nie zaczepiam, nie sugeruję wizyty u weta i generalnie traktuję jak element wystroju wnętrza, żeby kotka nie denerwować - skutki są, już po roku daje się czasem znienacka pogłaskać, a raz się nawet zapomniał i zaczął ocierać o nogi. Skutki ujemne też są, bo leje po kątach i wyleguje się w łóżku, jak myśli, że nie widzę A cała szóstka rozpoznaje dźwięk mojego auta i jak wracam z miasta to się zbiegają z różnych stron wsi...trochę strasznie to wygląda jak w horrorze o inwazji kotów z Marsa ![lol](/emot/icon_lol.gif)
Pogoda przepiękna i co z tego, jak 3/4 ogrodu pokryte szronem Ale chyba pójdę przy tej Dorotce grzebnąć, bo tam słońce do południa, to może nie przymarznę do drabiny? |