Rozmowy przy kawie (22) |
Wrócił! Drań jeden! I jeszcze bramę za sobą zamknął Świtem patrzyłam, ale bramka przymknięta była, choć mu zostawiłam uchyloną, więc myślałam, że go nie ma, a teraz wyszłam rozgrzać auto, a tu mi się ruda kulka pod nogi rzuciła - spryciarz jeden wszedł, zamknął za sobą bramkę (a może ktoś go wpuścil?) i poszedł sobie grzecznie spać do budy Co do kastracji, to Asia ma rację, na uciekanie może nie pomoże, ale na niekontrolowany rozród z pewnością. |