Rozmowy przy kawie (22)
A u mnie na dobranoc poprószył śnieg.

Zazdroszczę Wam tych różanych grządek. Mój Dziadzio miał ich kiedyś bardzo dużo, a po Jego śmierci utrzymały się jeszcze przez kilka lat i zaczęły jedna po drugiej ginąć. Sadziliśmy nowe krzewy, ale nie chciały rosnąć. Teraz mam jedną od sąsiadki, która rozrasta się jak perz i jak na razie poza mszycami nic jej nie dolega.


  PRZEJDŹ NA FORUM