Małgoś Kredka preferuje to legowisko w dni słoneczne, takie jak wczorajszy. Przycinam całą kępę po kwitnieniu. W ubiegłym roku zdecydowałam się na radykalniejsze skrócenie zdrewniałych pędów. One są już tak wyleżane, że częściowo mam jakby lawendę płożącą.
Dom w zasadzie już mało przypomina ten z dzieciństwa. Przeszedł wielokrotne remonty, dwa pożary i lata zaniedbania po śmierci mamy. Ogród też zmienił się radykalnie. A i okolica przeszła przeobrażenie, niekoniecznie na korzyść we wszystkich aspektach. |