Rozmowy przy kawie (22) |
A ja pięknym słoneczkiem witam. Niezbyt ciepło, bo raptem 1 stopień, ale za to cudnie. Jeśli chodzi o gadulstwo, to ani tu, ani w realu gadułą nie jestem i raczej nie będę już. I nie jest to kwestia nieśmiałości, raczej wprost przeciwnie; jestem śmiała a bywam czasem zbyt śmiała. Znacznie łatwiej mi formułować myśli na piśmie, bo jestem z tych powolnych, ale tu też szału nie ma. Długo myślę, czasem potrzebuję dużo czasu na odpowiedź. Gdybym zaczęła odpisywać wszystkim, jak Janinka, to bym nie odchodziła nigdy od kompa. Ogólnie jestem bardzo oszczędna w słowach (najbardziej lubię właśnie to określenie), tak ogólnie i wszędzie. I jeszcze ten „pedantyzm” w poprawności pisania... Sprawdzanie błędów po stokroć, edycje, poprawianie. To już rutynowo się dzieje, odkąd sama jestem korektorem moich tekstów. I tu „nie ma pomiłuj”... Ale wkurzyć się potrafię. Jednak to jest zwykle zarezerwowane dla najbliższego kręgu [czyt. dla męża i dzieci]. Chyba tylko oni są w stanie usłyszeć z moich ust znacznie więcej słów. Aniamania - ależ to jest oznaka zdrowia psychicznego, jak najbardziej. Nie daj sobie wmówić, że jest inaczej. To jest bardzo dobre towarzystwo do rozmowy. |