Witajcie kochani. Byłam na wycieczce rowerowej u krzyża, bo takowy w szczerym polu znalazłam i zapaliłam płomyk za Iwonkę, a moich rodziców i podumałam sobie tyle, ile mi było potrzeba
latarenka już była, wsadziłam tylko świeczkę, no i tulipanów dużo było, widać, że ktoś to miejsce odwiedza...
Mój ukochany wnusio załapał wirusa o nazwie adenawirus no wiecie co, ja już głupieje od tych wirusów, bo za moich małych dzieci takiego czegoś nie było co teraz jest dalej na kroplówkach i dalej boli go brzuszek, biedactwo moje kochane tak się męczy
Jutro na pewno będzie lepiej, nowy dzień, nowe życie.....damy radę, wszyscy, bo jak nie my to kto????
|