Rozmowy przy kawie (22)
Witajcie kochani. Byłam na wycieczce rowerowej u krzyża, bo takowy w szczerym polu znalazłam i zapaliłam płomyk za Iwonkę, a moich rodziców i podumałam sobie tyle, ile mi było potrzebapłacze





latarenka już była, wsadziłam tylko świeczkę, no i tulipanów dużo było, widać, że ktoś to miejsce odwiedza...

Mój ukochany wnusio załapał wirusa o nazwie adenawirus no wiecie co, ja już głupieje od tych wirusów, bo za moich małych dzieci takiego czegoś nie było co teraz smutny jest dalej na kroplówkach i dalej boli go brzuszek, biedactwo moje kochane tak się męczysmutny

Jutro na pewno będzie lepiej, nowy dzień, nowe życie.....damy radę, wszyscy, bo jak nie my to kto????



  PRZEJDŹ NA FORUM