Rozmowy przy kawie (22)
Ja też ogrodowo spędziłam czas wesoły Czuję się lekko obolała, ale usatysfakcjonowana. No może nie do końca, bo zwaliłam pomidorki i musiałam je popikować, choć mogły sobie spokojnie rosnąć jeszcze kilka dni. Niestety moje piękne oznaczenia odmian na nic, teraz jest wszystko NN zakręcony Na szczęście to była tylko pierwsza mała grupka, bo główny siew po 15-tym.

Żywota dokonała stara Reneta, musieliśmy ją wyciąć, bo po wichurach 3 lata temu straciła też dużo kory na pniu i usychała definitywnie. Dzień zatem upłynął pod znakiem cięć, wycinek i prześwietleń. Żałowałam jedynie, że nie było M. by zrobić mi fotkę na szczycie jabłoni przy usuwaniu wilków pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM