Rozmowy przy kawie (21)
A jakim to cudem można zap***ć w ogrodzie? W śniegu??zdziwiony U nas co prawda większość stopniała, więc nawet zdjęć nie zrobiłam, ale za to jest przerażająca chlapa, błoto i ponurość, która dodawszy się do pełni, choroby Sary, która rycha coraz mocniej i braku R. na weekend sprawia, że mam ochotę wejść pod kocyk, przytulić misia i nie wychodzić do wiosny aniołek

Zresztą boję się, jak z tym moim ogrodowym entuzjazmem w tym roku będzie, ostatnio plecy mocno mi w kość dają i mam schizę, że zrobi mi się to samo co mojej siostrze, której kręgosłup wyciął numer i dosłownie rozpadł się na kawałki...a w tej irlandzkiej cywilizacji służba zdrowia taka sama rychła jak i u nas i na blokadę kręgosłupa ma czekać parę miesięcy, a na operację...to jak dożyje diabeł

Dołujące to wszystko, więc już nie marudzę, chapnę pieroga (z pewnością dietetyczny, prawda? wesoły ) zagonię dzieci do łóżek i jakiś optymistyczny film sobie zarzucę aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM