Rozmowy przy kawie (21) |
boryna pisze: Witajcie. Miałam się do tego nie przyznawać, ale skoro Pat zaczęła z tą pełnią... Też nie mogę przez nią spać (przez pełnię, nie przez Pat)ale jak już wczoraj usnęłam, to przyśniło mi się, że uciekałam wraz z grupą ludzi przed hordą zombi (kilka dni temu leciał taki film z Bradem Pittem i to chyba przez to), ale nie zgadniecie, co nas ratowało i pozwalało przetrwać. Otóż smarowanie się własnym odessanym tłuszczem, co powodowało, że stawaliśmy się niewidzialni dla wroga. Obudziłam się bardzo zadowolona ze swej sylwetki i BMI. Skoro moje zapasy mogą mnie w przyszłości uratować przed zombi, to po co się mam odchudzać . PS. Fachowców bardzo proszę o nie stawianie diagnozy co do stanu mojej psychiki. A miewasz prorocze sny? Jeśli tak, to ja przestaję się odchudzać I tak mi kiepsko idzie, nie mam flow na niejedzenie już od jesieni, co rusz coś zakazanego podjem U nas cudna zima, w grudniu byłabym zachwycona, śnieg wali wielkimi płatami, drogi zaśnieżone - normalnie świąteczna bajka, szkoda, że dopiero teraz..a dziadek-rolnik w szkole pocieszał, że w jego prognozach mowią, ze w połowie marca ma być nawet 20 stopni...no oby |