Zuziu i niech wlecze! I niech postraszy, u mojego dalekiego kuzyna takie zaniedbania i olewanie własnego stanu zdrowia skończyły się tym, że jak go - dorosłego chłopa - matka w końcu zawlekła do kardiologa, to kardiolog go wpisał na listę oczekujących na przeszczep Owszem, przeszczepu doczekał i żył po nim 20 lat, niemniej chyba lepiej po prostu się leczyć zawczasu...
Misiu, bo to i Twój dzień jest - dzień chwały i szacunku, dla Twojego poświęcenia. Wiem, choć na pewno nie potrafię sobie nawet częściowo wyobrazić, jak Ci jest ciężko i za tę pracę wymiernej nagrody nigdy nie otrzymasz, bo zrobiłaś coś na co stać niewielu, poświęciłaś swoje życie dla drugiego człowieka... bardzo chętnie Ci potowarzyszę, choć wirtualnie, w obalaniu trunków |