Rozmowy przy kawie (21)
Aneczka...żal Agi...bo ja może i swoje lata mam, ale pamiętam jak to boli ...smutny Moja córka rok temu...właśnie przed walentynkami zerwała toksyczną relację....od razu była w domu, choć była to północ .Ja się cieszyłam ,ale wiem,że ona mimo wszystko,bardzo to przeżyła.Dziś wynajęła już mieszkanko..kończy magisterkę,pracuje ,ma fajnego chłopaka ,i nie pamięta tych kiepskich chwil wesoły
Jesteś Ania jej skarbem...że wraca,że tęskni...i jaśniste to przecież ,że to jest jej dom....i pewnie zawsze będzie, mimo tego ,że uwije własne gniazdko .Wiesz niewiele jest takich relacji jak obserwuję....
Mój syn tez wpada raz w tygodniu z Krakowa,czasem rzadziej...tak się cieszę jak jest, opowiada co tam porabia,jakie ma plany i takie tam...kurcze, oby zawsze mu się chciało wpadać. Tyle się od nich uczę...mają takie fajne świeże spojrzenie aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM