Rozmowy przy kawie (21)
Basiu, Olu całe szczęście, że to tylko sny, z których można się obudzić.
Olu Młodemu życzę radości z przyjęcia. Należy Mu się! A mieszkanie sprzątaj po wyjściu gości. Nie będzie Ci żal, jak Ci nabrudzą.
Misiu piękna wiosenka. Ja mam dwie forsycje ale dość małe i żal mi ciąć im gałązki ale jabłonki owszem. Dobrze, że przypomniałaś. Jakie obfite zakupy wiosenne!
Iwonko tort wygląda bardzo apetycznie i jeśli jest kwaskowy to z przyjemnością go skosztuję jak po imprezie coś zostanie. Te truskawki bardzo kuszą... Miłej imprezy. To Twój p. zięć kończy 32 lata? Piękny wiek.
Aniu Ty jesteś tak sprawna i zorganizowana, że nawet jak późno zaczynasz wiosenne prace to i tak ogród masz wypucowany na błysk. Ja jestem już trochę starsza pani i wobec różnych przypadłości nie pracuję już tak szybko jak kiedyś i muszę odpowiednio rozplanować sobie prace, żeby ze wszystkim zdążyć. Przepiękny ten krzew podobny do forsycji. Ale u Ciebie tyle takich niespotykanych rarytasów, że nawet się nie dziwię, że go wypatrzyłaś.
Krysiu wprawdzie jesteś na Pogaduszkach od niedawna ale mam nadzieję, że zagościsz na dłużej. Im nas więcej tym więcej ciekawych rozmów.
Zuza a jednak biegałaś. Niewiele ale jednak. Nie przemęczyłaś się?
Małgosiu widać, ze każdy z nas przygotowuje się do wiosny w sposób najbardziej mu odpowiadający. Ja jeszcze nie kupiłam nasionek ale już powoli muszę się w nie zaopatrzyć.
Kasiu i co? Zostałaś "najfajniejszą żoną"? Takie racuszki też bym zjadła.
Pat a to zmartwienie. Czy jest jakaś nadzieja na uzyskanie tego urlopu przez M. w pożądanym terminie? Mam nadzieję, że się uda. Ciekawa jestem jak spiszą Ci się cebulki w doniczkach. Trzymam za nie kciuki. A lewkonie w jakim kolorze? Lubię te kwiaty i ich zapach.
Ewa przy Twoim areale i tylu krzewach to masz co wycinać. Jak widzę sezon też rozpoczęty. Ręce świerzbią, prawda?

Stare porzekadło mówi "nie chwal słońca przed zachodem". Zapowiadał się taki piękny dzień ale słońce nie wyszło jednak spod mgły, niebo się jeszcze zachmurzyło i cały dzień jest dość ponuro i zimno bo tylko 3 w plusie i lekki wietrzyk. Wczoraj skończyłam cięcie tych róż, które musiałam przyciąć a dzisiaj miałam jeszcze popodwiązywać je trochę i wydłubać z gęstwiny uschnięte gałęzie. Niestety nic z tego. Ręce marzną i jest za zimno na jakąkolwiek ogrodową działalność.



  PRZEJDŹ NA FORUM