O, pączki domowe? Dobrze, że mamy pracowite kompostowniczki, bo byśmy wirtualnie z głodu padli Ja kupiłam gotowce i nie zamierzam się w kwestii konsumpcji oszczędzać, żeby trochę sumienie odciążyć na obiad same warzywa, a po południu idę łazienkę malować, to przecież muszę skądś energię czerpać, nie? 
Justynko no obawiam się, ze sprawa jest przesądzona i w białym gieźle wystąpić musisz Skrzynki swietne, ja to bym zaraz je na włóczki zagospodarowała 
U nas pogoda podobna do warszawskiej, tyle że śnieg nie pada, ale w zamian pada takie coś kaszkowate i wicher całkiem spory. Na szczęście lodówka zapełniona i nie wychodzę z domu do niedzieli  |