Dzień biały bo spadło to coś z nieba, a ja wczoraj pod folią posiałam szczypiorek, koperek, pietruszkę sałatę i jakieś kwiaty wnusia posiała też nakryłam włókniną, naszykowałam konewki z wodą, żeby mężuś podlewał jak pojadę, no i mam nadzieję, że jak wrócę przed świętami to już coś zielonego swojego mieć będę..jadę do czystlandii 12 lutego i teraz szykuje papu dla mężusia, maszyna poszła w odstawkę, ale mam dużo fajnych wzorów na patchworki i pewnie się je uczyć będę, ale to na następną zimę, bo zaraz wiosna
Iwonka dała mi do myślenia z tymi włosami, bo też jestem na ciemno i chyba z wiosną ponownie wrócę do blondii...a tym czasem stawiam dzban kawy i zapraszam ...mój wnusio znowu chory |