No ja właśnie cały czas przymierzam się do projektu żywego płotu, a raczej żywego szałasu - tylko, że chłopa do tego potrzebuję - w zeszłym roku stawiałam sama i nie dałam rady Ale nowy rok - nowa nadzieja, pooglądałam u Ciebie i mnie natchnęło do kolejnych prób