Rozmowy przy kawie (20) |
Dzień dobry! Wczoraj wróciliśmy bardzo późno, więc już komputera nie włączałam, ale wszystko poszło jak należy - nie napiszę, że było miło, ale było dobrze, spokojnie, osób maluteńko, bo znajomi cioci już też na tym cmentarzu leżą, a rodziny prawie nie ma, ale bardzo mi się podobało podejście księdza i zakładu pogrzebowego, którzy nie bacząc, że uczestników jest ledwie 10 zrobili uroczystość z pełnymi szykanami i honorami. Nasza jedyna ciocia, która nam się została zrobiła wypasiony obiad, nie dając sobie w niczym pomóc, więc posiedzieliśmy rodzinnie i myślę, że to R. też pomogło....nawet teść bardzo się starał, żeby się nie zaczepiać I jestem niezwykle dumna ze swoich córek, które stanęły na wysokości zadania, były niebiańsko grzeczne i dały radę nawet przetrwać mszę przy otwartej trumnie (nie wiedziałam, że tak będzie, no i nie było drogi ucieczki, bo kaplica wielkości mojego salonu ). A zima przecudna - wczoraj caluteńki dzień padał śnieg, a że drogę mieliśmy przez same lasy, to sceneria bajkowa Dziś idziemy na sanki zdecydowanie, bo następna taka zima pewnie nieprędko |