Rozmowy przy kawie (20) |
Janinko, otóż to! Nie wiem, czy czytasz wątek "Polecane filmy", napisałam tam "liścik" do Ciebie niedawno Basia zweryfikowała i potwierdziła, więc może sie zainteresujesz. Bogusiu, podziwiam sprawność Twoich palców i pracowitość. To jest duża kupa roboty, taka poduszka. Chciałam sie zwierzyć, że ja lubie "paczłorki", ale nigdy nie zrobiłam żadnego. Niby umiem szyć, kiedyś szyłam sobie ubrania, ale odkąd nie ma takiej konieczności, bo w sklepach można wszystko kupić, to mi sie nie chce, bo to nie było hobby, tylko konieczność. Czasem to mam jakis taki krótki zryw myślowy, że dobrze byłoby to czy tamto uszyć, ale ilość pracy i czasu mnie poraża i odpuszczam. Widziałam świetny fotel w obiciu patchworkowym, kapitalny był, jak dla mnie oczywiście, kolorowy, kontrastowy i bardzo dobrej jakości. Cena była gigantyczna, moim zdaniem absurdalna, nawet gdyby bylo mnie na nią stać, nie zapłaciłabym tyle, bo to jakaś bzdura była Rozumiem, że taka dizajnerska rzecz może kosztować sporo więcej od przeciętnego fotela, ale nie 10 razy więcej Nie bądźmy śmieszni, to był fotel z IKEA, a w każdym razie taki sam, tyle, że obity pachworkiem... No, niby mogłabym sama takie obicie uszyć, ale na samą myśl o ilości godzin mi przechodzi No i raz widziałam w necie sukienkę tak jakby patchworkową, oczywiście nie była zrobiona z narzuty na watolinie chodzi o to, że była szyta z kawałków materiałów. To było naprawde dzieło sztuki, zarówno technicznie, jak i pod względem kompozycji tych materiałów i samego fasonu. No, naprawdę była niezła. Uszycie czegoś takiego to wyższa szkoła jazdy krawieckiej, ale ile czasu to musiało trwać No, ale Ty, Bogusiu, to mogłabys robic takie rzeczy... No, jakis fotel obić, jakąś bluzkę czy sukienke machnąć i sprzedawać w dizajnerskiej cenie... |