Dzięki za radę. Ja w sumie widziałam taki wytwór jak skarpetki robione spiralnie, to może mi się nawet udać. Zwłaszcza, że mam ciekawie zapowiadające się wino koszerne wyprodukowane w New Yorku, które dostałam od przystojnego młodzieńca, po uratowaniu go z opresji -coś jak rycerz i Roszpunka, tylko to on był zamknięty w wieży, tj. na 3 piętrze bez kluczy i telefonu, a ja musiałam odnaleźć pracodawcę jego kolegów i za jego pośrednictwem uświadomić im, że zostawili kolegę na święta w areszcie domowym . |