Rozmowy przy kawie (19) |
o Misia wróciła po zwycięskiej walce ze sprzętem Iwonko a nie możesz się dyżurem w wożeniu dzieci zamienić z koleżanką, póki chora jesteś? Mi wychodzenie na śnieg najwyraźniej pomaga, bo zdrowieję powoli, ale w deszczu to inna sprawa... Byliśmy znowu na sankach, na górce śniegu za mało, żeby samemu zjechać, więc kilkanaście razy przebiegłam się ciągnąć za sobą sanki z dziećmi - Janusz chyba mi to zaliczy jako biegi przełajowe? W sumie z kilometr wyrobiłam bo górka długa I w ogóle fajnie jest, radość mąci mi tylko myśl o tym, że R. wraca do pracy i jutro to ja muszę przez ten rozjeżdżony śnieg dojechać do miasta....chyba przed siódmą wystartujemy, żeby żółwim tempem do miasta zdążyć |