Kiedy zakwitną piwonie |
A teraz zdjęcia z ostatniego dnia starego roku. ![]() (Aha, przy okazji wychylenia kilku kieliszków z sąsiadem (trzeba było, bo się dawno nie widzieliśmy ;-)), wydało się, że tam na wsi to się ze mnie równo nabijają, że zdjęcia robię. ![]() ![]() ![]() Goździki. Jakieś takie niezniszczalne. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Pisałam jesienią, że miałam niefart do sadzenia cebul, kupiłam a M wrzucił w siatce plastikowej do piwnicy i zapomniał o nich, mimo że przypominałam za każdym razem, jak jechaliśmy na działkę. Ostatnim rzutem na taśmę - tu (pod korą) - przed świętami posadziłam hiacynty i śnieżniki. W donicach. Przy okazji widać różnicę poziomu pomiędzy gliną przekopaną, spulchnioną, a tą ubitą na ścieżce. Oczywiście cebule dostały nie glinę, tylko ziemię z worka, i jeszcze drenaż na spodzie. ![]() ![]() To nasza ostatnia przedświąteczna praca, tworzona już grubo po zmroku, przy świetle latarni. ![]() Dlatego zdjęcie zrobiłam dopiero po świętach, za dnia. Zdążyłam tam posadzić cebule, głównie czosnki i narcyzy, zobaczymy czy zniechęcą karczownika od wygryzienia wiśni piłkowanej (już jedną podgryzł, na wiosnę). Został tu zrobiony dookoła drzewka rowek, z porządnym drenażem z piasku, na to lekka ziemia kompostowa. Cebule dostały grubą kołderkę z kory. Może zdążą się ukorzenić do wiosny i zakwitnąć. Zobaczymy. ![]() Sąsiedzi po drugiej stronie strumyka, mieszkający za lasem, mają konie. Ale jeszcze się z nimi wszystkimi nie zapoznaliśmy. ![]() ![]() Mamy jedną taką wierzbę z czerwonymi młodymi przyrostami, a druga ma bardziej pomarańczowe, jak się rozrosną to powinny fajnie wyglądać. Pewnie będzie je trzeba regularnie ciąć. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |