Rozmowy przy kawie (19)
Dzień dobry! Mróz trzyma choć w RL obiecują od trzech dni, że już jutro się ociepli... Wczoraj W. wywlókł mnie na 3-godzinny spacer po lesie... Wróciłam, łyknęłam nalewkę i się położyłam do łóżka. W międzyczasie rozgrzałam się awanturą z W. który czasem zachowuje się jak wredna świnia i jeszcze do mnie ma pretensje. Dzisiaj za to słodki jak miód, dziad jeden!

Bogusiudo tego, co bardzo ładnie opisała Pat w temacie funeralnym dodam jeszcze, że nie ma możliwości pochowania kogokolwiek poza cmentarzem, bo takie są przepisy, nazwijmy to, sanitarne. Więc jeśli chodzi o cmentarze komunalne to tu łaski nikt nie robi - wykupuje się miejsce i pochówek z księdzem czy bez odbywa się normalnie. Wśród moich znajomych często zdarzały się takie ceremonie bez udziału księdza na wyraźną prośbę członka rodziny, który za życia artykułował taką wolę (pisemne oświadczenie pomagało w przypadku, kiedy rodzina jednak chciała olać ostatnią wolę zmarłego w imię nieśmiertelnego "a co ludzie powiedzą")
Być może w przypadku cmentarzy przykościelnych, parafialnych ksiądz może robić trudności, ale to zależy od przypadku.
Justynko piękna ta kura! Całkiem nie ze sklepu bardzo szczęśliwy
Misiu no tak, hydraulika to coś co mnie regularnie doprowadza do rozpaczy. U nas akurat odwrotnie: brodzik się zatkał znowu. W. oczywiście roztoczył wizje, że mysz tam utknęła , "bo jak on wyjeżdżał poprzednio to wszystko spływało". Boszszszsz...
Ciepełeko od pieca przesyłam i życzę spokojnego dnia!


  PRZEJDŹ NA FORUM