Rozmowy przy kawie (19) |
MaGorzatka pisze: aguskag pisze: Gocha!! Ty w kiecce po polu latasz? Ma się rozumieć! A u nas wczoraj dyżurujący nauczyciele doglądali 1 ucznia, Dawida z drugiej klasy. Dodam, że nauczyciele dyżurowali dwójkami, ciurkiem od 7:30 do 15:30 zmieniając się wg harmonogramu ustalonego przez derekcję. Taaaa i pewnie jeszcze mama tego Dawida była w domu, ale mu się nudziło, więc wysłała go do szkoły. Mieliśmy raz taki przypadek. I to z mojej klasy! Przyszła taka "gadzina" mała niedobra, co tylko myśli jak tu komu dokuczyć. To co się mamusia (niepracująca) będzie z nim użerać, wypchnęła do szkoły i problem z głowy. U nas od 6.30 dyżury, bo raz jedna mama przyleciała oburzona, że jak to!! Ona od 7 pracuje i nie ma gdzie dziecka zostawić... ale dziecko ani razu do szkoły nie przyszło, ani na 6.30, ani na żadną inną. My losujemy - komu jaki dyżur popadnie taki ma i potem możemy się ewentualnie pozamieniać. Ale jeśli koło południa nie ma nadal żadnego dziecka, to ostatnia osoba już na dyżur nie przychodzi. Nie cierpię kiecek!! A właściwie rajstop, które wiecznie zjeżdżają - masakra!!! |