Rozmowy przy kawie (19) |
Pati, na razie chodzę koło niej jak pies wokół jeża. M się śmieje, że uciekam w teorię. Bogusiu, zaraz tam zajrzę. Już wstępnie rozmawiałam z panią w pasmanterii, sprowadza takie uniwersalne właśnie na wcisk. Ty się wyciszasz, a ja boję się, ze mnie trafi, gdy pójdzie nie tak, jak bym chciała (a to pewne). Zuza, czyżby Twój M stosował zasadę "Co nas nie zabije, to jeszcze raz"? Janusz, bardzo dziękuję. Dzionek leniwy. Szybki obiadek i gościnka. Potem uszyłam (ręcznie) świąteczną dekorację na klasową wigilię. Taka świecka tradycja, że wykonujemy własnoręcznie prezenty dla wylosowanej wcześniej osoby. W poprzednich latach było tematycznie: anioł, renifer. W tym roku ogólnikowo-motyw świąteczny. Dzieciaki już od tygodnia się ekscytują. Prace bardzo kreatywne i wykonane z ogromna starannością. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktoś się nie wywiązał. Rodzice też zadowoleni-dzieciaki uczą się, że nie wystarczy zabrać pieniążków z portfela rodziców. Zaraz babska narada rodzinna dotycząca wigilijnego menu. |