| Rozmowy przy kawie (19) |
| Witajcie kochani. Wczoraj wieczorem wróciłam z babciowania i dopiero mam chwilkę na poczytanie, ale nie mam siły, bo dolegliwości babskie mnie zabiją chyba Na kiermaszu nie byłam, bo wnusio nam się rozchorował i ja go pilnowałam, a córcia była z dziewczynkami, nawet o szpital się otarło, ale już jest lepiej ech te dzieciaczki kochane, ale jak się wychorują to potem już lepiej wszystkim będzie. Na tym kiermaszu to moje szyjątką poszły jak gorące bułeczki i pani poprosiła córcię, żebym na przyszły rok więcej naszyła, bo na prawdę miały branie, nawet na tym pieńku, co mężuś zrobił nie powisiały, a pieniek pani zabrała do przedszkola dla dzieci. Zrobiłam jeszcze 3 stroiki i zostało mi choinek to machnęłam wieniec i nawet ten wieniec ze stroikami poszedł, pani do kawiarni kupiła i nasze dzieci zebrały aż 450 zł Misiu obiecałam, że następna lala będzie dla Ciebie, ale do końca nie jestem zadowolona z szyjątka, bo jednak muszę popracować nad szczegółami, no i materiał odpowiedni mieć muszę.......aaaa w tej torebeczce jest coś Idę chyba spać, bo ślepia mi się same zamykają....no a z dobrych wieści....dotarła na moje miejsce pani, która mnie zastąpi na święta, więc spokojnie teraz mogę świętować, bo obawa, że nie dotrze jakaś tam u mnie była |