No, u nas właśnie ogłoszono "ustawę naprawczą" w odniesieniu do wczorajszego dekretu o nieprzychodzeniu w Wigilię. Czyli mamy wszyscy przyjść i siedzieć do 16.00 Do mamy W. zajedziemy pewnie na późny wieczór.
Podłogi mnie nie martwią zbytnio, ale mam dylemat z wycieraniem kurzu... jak obejrzałam sobie te poupychane wszędzie na regałach, półkach, piętrzące się czasem wbrew grawitacji stosy książek w salonie, sypialni i pokoju W. to stwierdziłam, że chyba dam se spokój z ich wyciąganiem, odkurzaniem i ponownym układaniem. Do Wielkanocy bym nie skończyła.
|