Fragment planety Ziemia |
Ja nie byłabym sama "taka mądra", ale odkąd poznałam kogos z tzw. alternatywy oprogramowania, zrozumiałam parę rzeczy, o ktorych wcześniej nie miałam pojęcia. Jestem świadoma, że i tak nie powiedziano mi wszystkiego, a raczej powiedziano bardzo niewiele, bo dla znawców jestem komputerowym idiotą i nigdy nie będę wtajemniczona (dlatego tajne służby mnie raczej ani nie zastrzelą ani nie porwą dla uzyskania informacji, bo ich nie posiadam ), ale nie należę tez do całkiem nieświadomej masy, którą manipuluje się całkiem niezauważalnie dla niej samej. Tylko czy to cos zmienia? Nie bardzo, i tak żyję w tym świecie jak inni, moje IP trafia tu i tam, moje paragony trafiaja do banku itd... Mozna uznać, że to nic nie szkodzi, bo przeciez nikt tego przeciw mnie nie wykorzysta, bo chroni mnie np. prawo... No, tak, jesli jest prawdziwa demokracja, teoretycznie (tylko teoretycznie) mozna liczyc na ochrone społeczeństwa. Jednak problem zaczyna się, gdy demokracja szwankuje, a szwankuje zawsze, nawet, gdy u władzy są demokraci, a co dopiero, gdy do władzy dochodzą oszołomy i chcą sterować ludzkim myśleniem. Gdy nagle do takich danych może miec dostęp ktoś, kto chce władzy na wizją świata, to zaczyna być naprawdę niebezpieczne i dla całego społeczeństwa i dla poszczególnych ludzi. |