Wsi spokojna, wsi wesoła, czyli c.d.n. w czwartą rocznicę wiejskich przygód W. i Z. |
Witaj Zuziu. Ogromnie się cieszę,że trafiłam na Twój wątek.Okolice Twojej wsi nie są mi znane chociaż nazwy miejscowości kojarzę.W Wisznicach bywam i przy najbliższej okazji z pewnością spróbuję i cebularza,i zachwalaną przez Ciebie kiełbasę.Do tej pory jadałam tylko cebularze w najbardziej znanej postaci,czyli te okrągłe posypane makiem. W moim rodzinnym domu na Wigilijną kolację kisiel być musi,tyle że gryczany.Przyznam,że przez ponad 40 lat życia spróbowałam tylko raz usilnie namawiana przez babcię i obiecałam sobie...nigdy więcej.Do ubiegłorocznej Wigilii, kiedy to już przez nikogo nie zmuszana spróbowałam i o dziwo zasmakował mi.Więc może do niego trzeba dojrzeć? Poza tym przygotowanie go jest dla mnie arcytrudne i nie zamierzam się tego uczyć. Tym bardziej,że moi synowie reagują na jego widok tak jak ja przed laty ![]() Przesyłam moc serdeczności. Agnieszka |