Kiedy zakwitną piwonie |
Daria, chyba myślami mnie ściągnęłaś, telepatycznie - a Wagi to ponoć dobre medium/media.![]() ![]() ![]() Moim zdaniem te konkretne warsztaty się opłacają, bo w cenie są wszystkie składniki, a jest ich sporo rodzajów, no i opakowania. Plus zdobyta wiedza. Takich składników sama bym nie kupowała, nikt nie sprzedaje ich w małych ilościach. A i tych pozyskanych ze środowiska było dużo różnistych. Najważniejsza kalkulacja: w ciągu 4,5 godz. zrobiłyśmy wspólnymi siłami 7 różnych kosmetyków. W domu pewnie zajęłoby mi to miesiące, a ile sprzątania by było! ![]() ![]() Elu, mnie na szczęście udało się zgrać wszystkie pliki, oprócz jakichś filmów, na karty SD i na pendrive'y, zanim serwisant zabrał kompa do naprawy. Ten stary dysk nie był uszkodzony na amen i pewnie jeszcze trochę by pochodził ale gość mówił, że nie ma żadnej gwarancji co do niego, a i tak do niektórych sektorów nie było już dostępu. Problem z artami SD mam taki, że mój stary lapek nie ma do nich żadnego "gniazdka". Muszę je włożyć do aparatu, a aparat podpiąć do lapka, a wtedy i tak widzę tylko te foldery, w których są same zdjęcia. Innych typów plików nie widzę. Narcyzy były w tym roku, ale coś marne w porównaniu z poprzednim. Jest jakiś owad - szkodnik narcyzów, ale nie pamiętam nazwy. Nic to, podobają mi się, więc będę sadzić kolejne. Cebul kwiatowych z reguły nie moczę - to był wyjątek, bo było pełno plamek pleśniowych, a zależało mi, żeby je ratować. Jak kiedyś miałam małe plamki na jednej konkretnej odmianie tulipana, to psikałam wodą utlenioną. A dziewczyny z FO podpowiedziały ten roztwór z nadmanganianem potasu. Na pewno wygodniejszy i bezpieczniejszy dla nas w użyciu niż kaptan. Iwonko, robię te specyfiki na razie tylko na warsztatach, bo nie chcę inwestować w surowce, których nie kupię w małych ilościach. |