Rozmowy przy kawie (18) |
Witajcie No wędzenie w garnku już przerabiałam, teraz modyfikuję. Nie mam niestety wyciągu w domku nad gazem, a to przy chęci wędzenia w domu jest konieczne. Jak nie, to w domku będzie wonieć jak w wędzarni. Ja biegałam - kuchnia- taras. Wymyśliłam na terasie palenisko na tilajtach, ale niestety, nawet 5 szt nie dało rady dać temperatury zapłonu dla zrębek. Więc w kuchni podkręcałam zrębki, biegiem na taras, tam postało , ale zgasło, to bieg do kuchni i tak .... aż się spieniłam, wciepłam do piekarnika i biegi zakończyłam. Teraz marynuję mięsko , zakupiłam na złomie garnek , no i muszę przemyśleć gdzie to tałatajstwo postawić, żeby było dobrze. Siostrę zaś zaraziłam robieniem wędlinki w szynkowarze . Mniam. Dziękuję za zachwyty nad kominkopodobnym wyrobem Dario , on nie jest wysoki, ma około 110-120cm. Ciężko było go uchwycić w perspektywie, bo tak stoi w kąciku Akurat pasuje na to na co jest przeznaczony. A ja też miałam do Zuzi jakieś pytanie, ale widać nie zbyt ważne się okazało, bo choć dwa dni pamiętałam ,że mam zapytać, to teraz za chiny ludowe nie wiem o co miałam zapytać.... Jak sobie przypomnę , to napiszę . Chyba. Dziś rewolucji w mym życiu cd , muszę zadzwonić i wypowiedzieć obronę u mojej adwokatki... Ehhh , zaczynam rozumieć dlaczego faceci zrywają obecnie przez smsy hahahaha Pogoda , choć mulasta, może być, 7 stopni, to nawet ogarnęłam sobie troszkę podwórko z rana. I ciepło mi było. I na głowę nie ciekło. Jest dobrze! Ogólnie mam ostatnio pozytywne nastawienie do świata, zaczynam wierzyć ,że będzie dobrze, że poukładam jakoś swój mały świat. Bez strat hihihi. Mam tylko ostatnio dziwne sny, ciągle śni mi się jeden i ten sam dom. To dom rodzinny taliba, jako dziecko często tam byłam. Ale od blisko miesiąca z hakiem co noc mi się śni ,że tam jestem. Dom jest też w różnych etapach jakby, zrujnowany , remontowany , całkiem znośny ,zaczynam głupieć od takich sygnałów. Pojechała bym tam i posiedziała na podwórku , może bym zrozumiała o co chodzi, ale on dawno w rękach innych ludzi , wezmą mnie za wariatkę co najmniej hihihihihi Nie ma co głupieć. Muszę wypucować chłodnię , bo inspekcja się zapowiada. No i do pracy rodacy! |