Spacer w sobotę. To takie moje zwykłe miejsce spacerowe, zajeżdżam tam na krótki spacer jadąc na zakupy, łąka, strumień... nic wielkiego, małe izerskie przyjemności Psiaki lubią to miejsce, zawsze z wielką radochą ganiają po tej łące.
W strumieniu wreszcie jest troche więcej wody
Nigdy nie jest zbyt chłodno na kąpiel czy choćby ochłodzenie sobie stóp (gdy ma sie jakies geny labradora)
Jaki zadowolony na drugim brzegu!
I radośnie wracamy
Silny wiatr rozwiewa włosy i uszy
Na łące mocno wieje
...ale cóż milszego nad wąchanie na słonecznej polanie
Idąc łąką w górę dochodzimy znów do strumienia, bo płynie tu łukiem i okrąża łąkę
I wracamy
Spacer w niedzielę
Inny las, inny strumień
Dario, prosiłaś o info, jak robie zdjecia o zmierzchu. Hm, właściwie to nie robię bo uważam, że jakby nie kombinować, to i tak bedą słabe. Da się zrobić troche lepiej, ale "cudów' nie ma. Mój aparacik, choc mały jest dość wypasiony, ma opcje automatyczne i oprócz nich w każdym podstawowym ustawieniu można samemu wprowadzać ustawienia ręczne. I tu jeśli chodzi o zmierzch, to powiem, że albo ja jestem słaba albo te ustawienia niewiele dają, no po prostu filtrują światlo w kierunku błękitu i tyle. No a z drugiej strony, co innego mogłyby zrobić, skoro fotografia potrzebuje światła, bo na tym właśnie polega Tu przykład zdjęcia z filtrem zmierzchowym
Hm... Fakt, że cos widać, choć było zrobione w prawdziwym półmroku, bo o zmierzchu i w dodatku pod dużymi świerkami, ale mnie nie zachwyca bo takie niebieskie...
|