Podpowiedzcie proszę, jakiś fajny filmowy tytuł na wieczór. Nie akcja i nie horror...
No, ja wczoraj obejrzałam (nie wiem, który już raz) "Naga broń 2 i 1/2" z Lesliem Nielsenem. Nie szkodzi, że widziałam tyle razy, i tak wyję ze śmiechu za każdym razem, uwielbiam humor groteskowo-parodystyczny, a Nielsen jest na ekranie nie do pobicia No i te, jakże aktualne u nas teraz, teksty Np.: Główny bohater, porucznik wydziału specjalnego, podczas akcji użył czołgu, którego oczywiście nie umiał prowadzić i zrobił niezłą demolke w całym miescie, m.in. rozwalił ogrodzenie zoo i zwierzęta uciekły. Jego szefowa dowiaduje sie o tym przez telefon i wściekła pyta: - Czy pan wie, że przez pana to miasto opanowały pawiany?! - To chyba wina wyborców...
Albo: Prezydent chcąc uhonorowac porucznika, który uratowal kraj od zagłady oświadcza publicznie: - Stworzę dla pana specjalne stanowisko... Pracy będzie dużo, będzie niebezpieczna, będzie pan przebywał z najgorszymi mętami... Zdziwiony porucznik: - Wejdę do rządu??
Albo: "Prawda nie jest tak bolesna jak jazda na rowerze bez siodełka ...ale jest bolesna."
Itd...
A te sceny "erotyczne"...
A wieczorem na "Ale kino" coś o poważniejszej atmosferze. Tzw. political fiction "Opowieść podręcznej". Rzecz dzieje sie w USA w niedalekiej przyszłości, gdzie nastąpiły zmiany polityczne i społeczne, władzę przejęli siłą skrajni prawicowcy, obowiazują normy wzięte ze Starego Testamentu. Wojskowe władze "posprzątały" w kraju, eliminując "zło moralne" jakim "byli" wolnomysliciele, artyści, geje, kobiety pracujące jako profesjonalistki w różnych zawodach... Teraz jest "porządek", rządzą wojskowi, oczywiście wyłącznie mężczyźni, kobiety siedzą w domach lub pracują jako gosposie, niektóre są nadzorczyniami dla innych kobiet, jeśli ktoś "podpadnie" w jakikolwiek sposób trafia do obozu lub zostaje publicznie powieszony bądź ukamienowany...
Takie filmy to sie u nas powinno pokazywać przed wyborami, a nie po Chociaż znając życie, tych, którzy oglądaja takie filmy i wyciągaja wnioski z takich przestróg, to akurat nie trzeba ostrzegać, bo sami myślą. Natomiast ci, którzy nie myslą, to zwykle nie oglądają takich filmów, a gdyby obejrzeli, to nie zrozumieliby przesłania... I dlatego mamy political fiction w realu
|