Rozmowy przy kawie (18) |
Urząd skarbowy z miasta, w którym byłam może dwa razy w życiu przejazdem właśnie poprosił mnie dobitnie o udzielenie informacji dotyczących prowadzenia działalności w mojej firmie przez pana X. Jest tylko jeden problem moja firma nie istnieje od iluś tam dobrych lat, musiałam ją zamknąć, gdy zachorowałam i nie byłam w stanie wstać z łóżka... Jakiś cwaniaczek wziął dane firmy z internetu, ze starych baz i coś kombinował z podatkami. No, jasna ch...era, jestem jakimś ulubieńcem internetowych świrów/przestępców/krętaczy..? Wyjaśniłam sprawe telefonicznie z urzędem, muszę jeszcze oczywiście udzielic wyjaśnień na pismie i mam nadzieję, że na tym sie ten dowcip skończy. Jeśli przez jakiegoś gnoja bedę musiała gdzieś jeździć i udzielać jakichś wyjaśnień, zeznań czy wyznań, to go dorwę i mu nogi z tej durnej d..py powyrywam gołymi rękami Choć znając życie, ostatecznie nie bedzie mi sie chciało, bo w końcu mam ciekawsze rzeczy do roboty. To nie są jedyne urzędowe kłopociki, jakie ostatnio znoszę, bo moi przygłupawi (delikatnie mówiąc) sąsiedzi ostatnio dostarczają mi takich rozrywek Co prawda są tak durni, że sami na siebie ukręcili bat, nie mniej siłą rzeczy jestem wciągnieta w ich patologię umysłową i musze sie w tym babrać. Nie jest to jakaś ważna czy poważna sprawa, bez trudu da sie to rowiązać, zwłaszcza, że oni naprawde są chorzy i nie wiedzą, co robią, ale to trwa, jak wiadomo, więc zawiera pewien element upierdliwości Dlatego kolejny (i to w dość krótkim czasie) kretyn, który robi mi jakieś "kuku" już mnie trochę wkurzył. Jest takie chrześcijańskie powiedzenie: "Im biżej jesteś dobrego celu, tym bardziej diabeł stara sie przeszkadzać ci". No, i tego sie trzymajmy, w myśl tej filozofii idę w dobrym kierunku i jestem blisko celu, dlatego zło robi, co może, by mi jakkolwiek przeszkadzać I tak podbudowana filozoficznie wzmacniam sie duchowo i moralnie tym bardziej, im bardziej głupi ludzie staraja sie mnie osłabić |