Margolciuależ nikt się nie wprowadzi, poza tym myślę tak jak pisze Janeczka "na tym etapie nie jest niezbędna zwłaszcza, że Ty otrzymasz zaliczkę, której nie zwrócisz gdy nie dojdzie do finalizacji sprzedaży" Znalazłam wzór takiej umowy w necie, obdzwoniłam znajomych a znajomi znajomych nie mam sie czego obawiać. Ja trochę doświadczeń na ten temat mam rok temu sprzedałam blokowe mieszkanie i kupiłam obecny dom,wynajmowałam kilka lat mieszkanie w bloku, ten stary domek też kupowałam z umową przedwstępną bo takie były wymogi w związku ze zgodą Agencji Rolnej, notariusz nieźle mnie podliczył- dwukrotnie. Nie sądzę by mnie ktoś brał na litość, na emocjach też nikt mi raczej nie zagra, wrażliwość a interesy nie ida ze sobą w parze .... za stara jestem i nie dam się naciągnąć. Opisałam los odrzuconej matki, czy to prawda-nie wiem ale to nie ma wpływu na tę przyszłą transakcję. Zdaję sobie sprawę z tego że ludzie potrafią manipulować, ale jakiegoś mega zagrożenia nie czuję. Domek jest stary wymaga sporego nakładu finansowego, i to przede wszystkim ja nie chcę przed końcem marca pozbyć się nieruchomości, pan nie powiedział ani nie dał do zrozumienia, że chciałby mamę już przesiedlić, mówił że wiosną trzeba by było zrywać podłogi i zrobić wylewki na 1-wszym miejscu. Chodzi o UMOWE PRZEDWSTĘPNĄ kochani NIE o końcową WIĄŻCĄ UMOWĘ NOTARIALNĄ Nie dawałam też od miesięcy ogłoszeń, to na które wypatrzył pan było jakieś sprzed roku. Nie mam wielkich szans że sprzedam tę małą chałupinkę szybko i za przyzwoite pieniądze,a będzie tracić na wartości bo miejsce fajne ale droga nr. 42 odstrasza.Na wsi jest 5 domów do sprzedania a lada chwila będzie szósty.  No dobra wytłumaczyłam się, nie straszcie mnie.... Rany Boskie, bo nie zasnę  |