Rozmowy przy kawie (18)
Żeby uniknąć takich poszukiwań, jakie uskutecznia Pat, chowam dekoracje w ustalonym kącie strychu. To skraca operacje poszukiwawcze z kilku dni na kilka godzinoczko. Uwielbiam grzebać w gratach i przyznaję z dumą, że strych już wyględny. Sporo rzeczy wydałam lub wywiozłam na śmietnisko. Brakuje mi tam szafek i półek. Takie świeczniki zrobił mi M ze starego dębowego kloca rzeźnickiego, który stał w kotłowni przez 9 lat.





  PRZEJDŹ NA FORUM