Rozmowy przy kawie (18) |
Witajcie Dana ! Uszy do góry, przechodziłam już święta bez choinki, bez świąt i bez sensu. Chyba jestem w tym ekspertem. Najgorsze były chyba jak byłam w 3 miesiącu ciąży, była wściekła zima, a 22 grudnia przyjechała parka z firmy mojego teścia z informacją ,że zmarł w Holandii. Procedura ściągania, i cała reszta... Ehhh dobra, te będą inne , będą cudne i ciepłe i szczęśliwe , nawet jak bym miała stawić czoło całemu światu. Margolciu, utulam w smutku, takie jest życie , niestety. Pat , no całkiem całkiem! Trzymajcie za mnie kciuki, jadę stawić czoła światu , zrobić kolejną rewolucję w swoim życiu. Później napiszę co i jak. Ale prześlijcie mi dobre myśli , boję się co będzie, a to dla mnie ważne. Ściskam i jadę! |