Przywołana do porządku JESTEM  Ale czas płynie zdecydowanie zbyt szybko. A zważywszy, że mam tylko 2 ręce, a pracy w bród - ciągle mi go mało. Mamy już 20 XI, a dopiero dziś udało mi się zakończyć sprzątanie głównej części ogródka i wypompować wodę z ciurkadełka. Zmokłam przy tym niemiłosiernie, bo choć wreszcie nie padało, wszystko tonie w wilgoci. Na ostateczne sprzątanie był już najwyższy czas, bo w górach zagościła już zima. Takie mam widoki z okna
Skrzyczne

i Beskidek

Pierwszy śnieg spadł 12 X, ale teraz pada coraz częściej i moim zdaniem nieubłaganie nadeszła zima
W dolinie jednak nadal jesień, a w ganku króluje chryzantema w towarzystwie dyń


Wrzosy w donicach mają się świetnie

A w ogrodzie nadal czekają niespodzianki, jak niezmordowany floks

czy dzwonki

Kwitną róże. Co więcej, mają jeszcze sporo pączków











Niekwestionowana królową jest You're beautiful




Sami przyznanie, że wygląda znakomicie
Kolejną niespodzianką jest naparstnica. Kwitnie jak w środku lata



W jesiennym ogrodzie nie może zabraknąć berberysów



czy irgi

i oczywiście traw


przy czym największe kępy dwóch odmian miskantów dziś zostały powiązane w snopki. Co roku wiosną wiatr roznosił po całym ogrodzie suche źdźbła. Mam nadzieję, że wiązanie temu skutecznie zapobiegnie i będę miała mniej sprzątania 

Myślałam, ze z chryzantem pozostała mi tylko jedna. Okazało się, że przetrwała jeszcze jedna, późna odmiana



Jeszcze tradycyjne takie tam. Tym razem w kroplach deszczu













I szczególne wyróżnienie dla pięknie przebarwiającej się hortensji ogrodowej "Zebra". Tonacja kolorystyczna - idealnie w moim guście

A na przekór zimie. Moja kalamondynka. Idą święta, więc owoce dojrzewają Nie mam pojęcia, czy są jadalne. Na 100% jednak wyglądają niezwykle dekoracyjnie.

Na posty odpowiem wieczorem, bo niestety muszę wracać do obowiązków. Wykorzystałam jednak czas, który poświęciłam na ogrzanie się po pracy w ogrodzie, by wstawić zdjęcia. Z ogrodu wróciłam w mokrych spodniach i z mokrymi włosami. Zatem grzanie pod kocem było absolutnie konieczne Wszystko co dobre się jednak kończy... |