Rozmowy przy kawie (18)
Justynko - kochana, ja mam pensum 30 plus 2 darmochy plus 6 nadgodzin (etyka) - tak więc rozumiesz wesoły A z tą kawą to szczerze podziwiam! Dochtory Ci kazały, czy sama tak?
Pat - o właśnie, uważaj z tą wanną! Moja jest za wąska, mieszczę się co prawda, ale... że tak powiem, wypełniam ją szczelnie!!! Nie robi mi to dobrze na samopoczucie.
Mama jest u nas niby przez zimę i taka jest wersja oficjalna. Obiecałam, że ją w maju odwiozę na lato do domu, ale tylko pod warunkiem, że wcześniej załatwimy ta opiekunkę, która będzie przychodziła codziennie, robiła zakupy i sprzątała. Ale jak będzie - któż to zgadnie?
Iwonko, Misiu - ja coś ostatnio słyszałam, że z przyrodniczego punktu widzenie to bez sensu jest to całe zbieranie liści i powiem Wam, że zupełnie się z tym zgadzam wesoły
Januszu - ciasteczka prześliczne! Dopiero teraz wróciłam i je zobaczyłam oczko

Coś Wam powiem - przyniosłam przed chwilą z piwnicy jabłuszka, takie bieluteńkie ze starej jabłonki, co sobie powykrzywiana pełznie po ziemi. Myję, myję i nie wierzę - owoce jak nawoskowane, co ja gadam, jak olejem nasmarowane. W gorącej wodzie myłam, a ręce mi się kleją do tej pory. One same sobie tak radzą? Może by się ładnie przechowywały przez zimę, skoro mają takie zabezpieczenie? Pierwszy raz jest ich tyle, że w ogóle coś się dało wynieść do piwnicy...



  PRZEJDŹ NA FORUM