Iwkowy ogródeczek |
Żeby było jeszcze bardziej magicznie to tego wieczoru spadło trochę śniegu Już mieliśmy iść spać ,a tu taka niespodzianka ! Młody w piżamie wyskoczył cieszyć się jak afrykańskie dziecko z białego co leci z nieba Na zajutrz panowie wybrali się na narty do oddalonego o 230 km Kuusamo ,a po drodze Uwaga ! Na stoku w Ruka obok Kuusamo Białe szaleństwo Kolejnego dnia byliśmy w bardzo ciekawym muzeum Arktikum Ponieważ w środku fotek robić nie można , podaję ich stronkę dla ciekawych A tu kilka informacji po polsku . Oraz miejscowy kościół No i nastał dzień wyjazdu To widok z tarasu naszego domku , widać inny domek oraz recepcję z restauracją gdzie chodziliśmy na śniadania Zamglony poranny widok na pobliskie skocznie narciarskie No i wyjeżdżamy z Rovaniemi Po około 150km wita nas ponownie Szwecja i oczywiście nie mogło zabraknąć Ikei Podobnie jak w Finlandii skocznie w każdym miasteczku - obowiązkowo Kolejny z niezliczonej ilości mostów - ogólnie miałam wrażenie że Skandynawia to morze , nieskończona ilość jezior oraz lasy sosnowo-brzozowe I tak dotarliśmy do promu którym z Danii dopłyneliśmy do Niemiec Troszkę wiało i nawet palić się na tarasie nie dało Wchodząc na górny pokład promu tak nam jedzonko zapachniało ,że ciężko było się oprzeć Młody zjadł spaghetti ,a my rybkę z frytkami . Jak się szybko okazało przeceniłam swój organizm ,który po 1/3 rybki zaczął odczuwać symptomy choroby morskiej By nie robić bałaganu na pokładzie grzecznie odstawiłam swój talerz Na stojąco było dużo lepiej ,więc udałam się na zakupy do sklepu bezcłowego gdzie zakupiłam perfumki Rejs trwał ok pół godzinki ,więc dało się wytrzymać ! No i tak zakończyła się nasza wyprawa na północ Mam nadzieję ,że relacja się podobała |