Kiedy zakwitną piwonie
Podzielę się z Wami moim nieszczęściem:
do tej pory nie znosiłam wielgachnych szczawi i wszelkich możliwych ostrożni za ich palowe korzenie i okropne kolce (u tych drugich). Ostrożnie występują u nas w kilku gatunkach. smutny

Ale teraz napotkałam wroga nr 1. (Ostatnio o nim trochę wspominałam.) diabeł Znalazłam go w kilku miejscach, generalnie w trawie i przy brzegu rozsadnika bylin, który to brzeg gruntownie przeryłam i oczyściłam z paskudztwa we wrześniu bodajże. Było to możliwe tylko dlatego, że tam mam bardzo rozluźnioną ziemię.
Ale wróg nie śpi, a z trawy pod którą jest zbita glina za chorobę nie będę go w stanie wyciągnąć. Dlatego zdecydowałam się po raz pierwszy - i mam nadzieję, że ostatni - kupić herbicyd RDUP i zastosuję go tylko miejscowo na rozety tego paskudztwa.
Paskudztwo to powój polny i rdestówka powojowata. płacze chory

A żebyście wiedzieli, dlaczego płakać mi się chce, to zamieszczam obrazek, który pokazuje system korzeniowy powoju.

Rysunek pochodzi z tej strony: http://karnagarden.blogspot.com/2015_01_01_archive.html


  PRZEJDŹ NA FORUM