To teraz wrzucę kilka fotek z 17.10.:
Bardzo późno zakwitły lewkonie, ale dobrze, że w ogóle zdążyły.
No i pierwszego krokusa jesiennego się dochowałam, mimo że więcej ich posadziłam.
Młode derenie.
Smagliczka. Bardzo mało jej wzeszło z całego wysiewu.
A co to mi się wysiało??? Ktoś poznaje?
Rudy kolega. Muszę wspomnieć, że on drepcze na naszą łąkę, jak tylko mnie widzi. I pozwala mi się nawet już po brzuchu głaskać. Ostatnio upolował u nas mysz, przyniósł ją na środek rabaty i zjadł ją na moich oczach. Toteż podeszłam, poczekałam aż zje i pochwaliłam go, głaszcząc. M, który obserwował to z boku, mówił, że kot o mało nie rozpłynął się ze szczęścia i dostał bardzo silnej motywacji do dalszych łowów. Niestety gryzonie tak się rozmnożyły w tym roku, że stado kotów by się wyżywiło.
|