Rozmowy przy kawie (17) |
Sie ma! Wieje jak w ...Izerach lub Karkonoszach Kiedys używałam tego powiedzonka "wieje jak w kieleckim" (pozdrawiamy, Betino), ale odkąd tu mieszkam, juz nie. Jest taki żarcik wśród tutejszych "górali karkonoskich" - na Śnieżce wieje tylko przez 364 dni w roku, przez pozostałe tylko pada Kiedyś przeżyłam wichurę nad Śnieżnymi Kotłami Zwyczajnie trzeba było sie czołgać między głazami, żeby nie zostać zwianym do kotła Jest naukowe uzasadnienie, wyż azorski powoduje tu zachodnie wiatry, a te wypietrzają sie na Izerach i Karkonoszach i bardzo przybierają na sile. No, ale dzisiaj to chyba wieje w całej Polsce... Pat, ja mam wrażenie, że to nie jest fen (w Tatrach nazywają to halnym), bo nie od południa duje, tylko od zachodu... A może tylko tak skręca, na prognozy nie patrzyłam , bo mnie wkurzają, ciągle są mylące Wiaterek mógłby łaskawie zelżeć, bo roboty mam jeszcze dużo. Wczoraj zrobiłam kilkadziesiąt sadzonek zdrewniałych. To mój eksperyment ogrodniczy. Poczytałam, że odmianą sadzonkowania z sadzonek zdrewniałych pobieranych w grudniu i przechowywanych do wiosny jest pobieranie sadzonek w listopadzie po zrzuceniu liści i umieszczanie od razu w ziemi. Bardzo mi sie ta wersja spodobała, bo w grudniu u mnie to nie zawsze możliwe jest pobieranie sadzonek, no i przechowywanie ich do wiosny też jest dla mnie kłopotem. Nie ze wszystkich krzewów można brać o tej porze sadzonki, ale z niektórych tak, np. z jaśminowca, trzmieliny, ligustru... Czy ktoś tak robił? Macie jakieś doświadczenia, porady? Hę? Pewnie W. mógłby sie wypowiedzieć, ale oni na wsi jeszcze wczasują. |