Zakupy załatwione, buty obie baby dostały, choć Sarulek na wyrwę, bo jakieś tam kozaczki ma, ale tak jej było przykro, że Flo dostanie, a ona nie, że matka uległa, jednocześnie porzucając myśl o kozakach dla siebie Nic to, i tak na zimę się nie zanosi, bo u nas choć duje wsciekle,t o się potem wcale na śnieg nie przekłada...
Apropos ducia, rzeczywiście wiało w nocy fest, bo bramę rozwaliło na przestrzał i Bali dał nogę Strasznie się o niego martwię bo to pieseczek-głupeczek, naiwny, zakręcony i niemądry, jak poszedł na kury, to sąsiad z fuzją czeka, a jak poszedł w świat to tam nie przeżyje....mam nadzieję, e jednak zgłodnieje i wróci.... |