Fragment planety Ziemia |
Bardzo dziekuje za wszystkie dobre słowa! W kwestii formalnej, tak ogólnie, to moje szeroko rozumiane słowo pisane bywało juz jakoś tam drukowane, ale w niewielkim zakresie. W wiekszych ilościach to wtedy, gdy bywałam dziennikarzem. A w wymiarze nazwijmy to, artystycznym to nieznacznie, pare wierszy i jakies krótkie teksty w zbiorach pokonkursowych, gdy zdobywałam jakąs nagrode. Czyli... całkiem dziewicza nie jestem w tej dziedzinie Natomiast niczego grubszego nie wydałam. Napisałam juz wczesniej książkę, ale nie jest ukończona, bo choroba mi odebrała mózg i nie byłam w stanie Wrócę do niej później. Teraz realizuje coś, co tez juz wcześniej zaplanowałam i wstepnie naszkicowałam, ale nie było mocy, żeby napisać. Jako, że teraz czuję Moc, to walę w klawiaturę juz od świtu, a nawet przed świtem Janinko, psychologia, filozofia, socjologia sa jak najbardziej w kręgu moich zainteresowań, ale pisanie interesuje mnie tzw. artystyczne, czyli... zmyślanki, fantazje i urojenia jak twierdzą niektórzy, wynikające z przerostu pewnych części mózgu kosztem innych... No, ale skoro jedni piszą, a inni czytają, to sporo jest tych ludzi z przerostem pewnych części mózgu więc to może normalna ewolucja, a nie anomalia... Januszu, powieści kryminalno-erotyczne mają wzięcie, więc może powinieneś to przemysleć i wrócić do tematu..? Z Waszych deklaracji wynika, że kilku czytelnikow juz mam zaklepanych. Jednak jeśli tylko bede miec kiedys jakies egzemplarze autorskie (czyli zakładając, że coś wydam), to Wy je otrzymacie, więc nie zostaniecie mi zaliczoni na poczet domniemanego sukcesu czytelniczego Ale, ale, nie wiem, czy dobrze zrozumiałam. Chcecie czytać po ewentualnym wydaniu czy już przed, jeszcze w wersji autorskiej, w formie skompresowanych plików ? Musze Was lojalnie uprzedzić, że z wydaniem rożnie bywa. Agent twierdzi, że nawet dobre książki nie są czasem wydawane albo na wydanie długo czekaja. No, tym zawsze mogę sie pocieszać, jakby co... Jak widać, może lepiej przeczytać od razu... i nie mieć złudzeń, że jest na co czekać Nooo, albo przeczytać, normalnie zachwycic się i tłumnie dzwonić do wydawnictwa domagając sie wydania TEJ ŚWIETNEJ książki, której fragment był dostępny w formie elektronicznej No, dobra, baju, baju, a życie pokaże... Za oknem jeszcze ciemno, nie wiem, czy pić druga kawę czy może położyć sie na godzinkę... |