Paputku zarazasz! Siedzę sobie u Ewy, zasiedziawszy się nieprzyzwoicie, a tu dzwonią z przedszkola, że Sara lata do kibelka jak pershing i co rusz nie zdąża Pognałam pędem do domu obejrzeć strute dziecię odebrane przez R., ale na razie jest ok, więc może tylko przedszkolny obiadek nie posłużył...![aniołek](/emot/eusa_angel.gif)
I niniejszym piętnuję i naznaczam publicznie naszą skrytą koleżankę Ewę-Zamię: Ma tak obłędnie piękny ogród i tak strasznie dużo w nim zrobiła, że ma moralny obowiązek dzielić się z nim ze społeczeństwem Ewobłagam...jak nie własny wątek, to choć w kawowym czasem coś pokaż! |